Zespół Placówek
Resocjalizacyjno -
Socjoterapeutycznych
w Oławie
Ks. F. Kutrowskiego 31A
55-200 Oława
Tel/fax: 0-71 31 33 744
e-mail: zprs@mos.olawa.pl

Sukces Rafała Drukuj Email
Wpisany przez: Karolina Bahajewska   

konkursrafalpiatek2015 thumb"Zatrzymane w słowie", bo taki tytuł nosił ogólnopolski konkurs literacki, organizowany przez Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapii nr 6 w Warszawie, stał się dla Rafała Piątka, wychowanka grupy III MOS, wielkim sukcesem. Tematyka konkursu była związana z II wojną światową. Uczestnicy mieli do wyboru różne formy przedstawienia swojej twórczości : esej, wiersz, felieton, wywiad lub list. Rafał wybrał tę ostatnią i napisał wzruszający list żołnierza do ukochanej pod tytułem : Skończyła się już wojna-wracam. Ogłoszenie wyników i rozdanie nagród odbyło się w Warszawie.

 

 

Wszyscy zostali tam serdecznie i bardzo miło ugoszczeni. Do ostatniej chwili laureaci nie wiedzieli, które miejsce zdobyli. Niezwykłą radością okazało się dla nas, że nasz wychowanek zdobył I miejsce. Chłopiec otrzymał nagrody rzeczowe oraz, wraz z resztą laureatów i ich opiekunów zostali zaproszeni do Centrum Nauki Kopernik oraz Muzeum Powstania Warszawskiego. Cały wyjazd był niezwykle udanym i emocjonującym wydarzeniem. Z Rafała jesteśmy bardzo dumni i życzymy mu dalszych sukcesów, a organizatorom dziękujemy za ciepłe przyjęcie i moc atrakcji.

Poniżej list napisany przez Rafała: 

RAFAŁ PIĄTEK

LAT 17 (ur. 27.02.1998)

ZESPÓŁ PLACÓWEK RESOCJALIZACYJNO-

- SOCJOTERAPEUTYCZNYCH W OŁAWIE

TEMAT PRACY : SKOŃCZYŁA SIĘ JUŻ WOJNA – WRACAM

 

Berlin, 08.05.1945

Ukochana moja Marysieńko!

 

Wybacz mi moje pismo, ale ręka mi drży. Nie wiem, czy to ze strachu, że wiadomość o końcu wojny może okazać się tylko snem, pięknym, ale tylko snem. Czy może to efekt już długo gojącej się rany po postrzale. Bo jeszcze o tym nie wiesz, ale kilka miesięcy temu wróg zaskoczył nas, gdy po całym dniu walk wracaliśmy już do naszego obozu. Zostałem postrzelony w ramię. Jednak ten ból był niczym w porównaniu z tym, jaki rozdzierał mą duszę, gdy na moich oczach ginęli moi towarzysze broni, moi przyjaciele. Do końca życia będę miał ten obraz w pamięci. Wojna jest straszna. Przez te wszystkie miesiące widziałem takie rzeczy, których zwykły człowiek nie potrafiłby sobie nawet wyobrazić. Młodzi chłopcy, czasem jeszcze dzieci, w kilka chwil musieli stać się maszynami do zabijania. Wszędzie chaos, rozdzierający serce płacz, tumany kurzu, warkot silników samolotów, odgłosy wystrzałów oraz ten przerażający smród rozkładających się ciał.

Dzień za dniem, tydzień za tygodniem, miesiąc za miesiącem... Każdego wieczoru modliłem się żarliwie do Boga, by wreszcie zlitował się nad nami i położył kres temu barbarzyństwu. Bo wiara, to jedna z dwóch rzeczy, które trzymały mnie przy zdrowych zmysłach. Drugą jest miłość do Ciebie, Ukochana. Nie zwątpiłem ani przez chwilę, choć wszystko, co się działo dookoła zdawało się zaprzeczać istnieniu Najwyższego. Oto wreszcie nadszedł ten wyśniony dzień. Wróg skapitulował. Tak długo o tym marzyłem i wydawało się to tak odległe, że teraz wydaje się nierzeczywiste.

Każdej nocy, by móc pokonać strach i zagłuszyć ciągle obecne w moich uszach odgłosy wojny, moje myśli wędrowały ku Tobie. Doskonale pamiętam Twój zapach,smak Twych ust, piękny uśmiech, urocze piegi, lekko zadarty nosek oraz włosy o kolorze pszenicy, które tak słodko łaskotały mnie w twarz. Tu wszystko jest bure i nijakie. Lecz, gdy przychodzisz do mnie w snach, pojawiają się kolory tęczy. Zawsze mam przy sobie tę fotografię, którą wręczyłaś mi przy rozstaniu. Czy czujesz każdy pocałunek, który na niej składam?

Tak dawno nie otrzymałem żadnego listu od Ciebie. Mam nadzieję, że jest to spowodowane wyłącznie ciągłymi zmianami miejsca pobytu mojego oddziału.

Gdy już doszły nas wieści, że wojna się skończyła, od razu chciałem biec do Ciebie. Nie zważając na odległość ani niedyspozycje mojego ciała. No właśnie... Ta wojna mnie zmieniła- pod względem fizycznym, jak i psychicznym. Już nie nazwiesz mnie „swoim przystojnym mężczyzną”, bo każdy dzień tutaj odznaczył się na mojej twarzy, która wyraża ból, zmęczenie i tęsknotę. Pod skórą widać każdą moją kość. Boję się czy takim mnie jeszcze zechcesz...Bo ja Cię pragnę bardziej niż kiedykolwiek.

Dojrzałem... Wyruszyłem jako młody chłopak, a wracam jako dojrzały mężczyzna. Wiem, czego chcę. Ciebie. Jako mojej żony i matki moich dzieci. W myślach widzę już nasz malutki domek pod lasem i Ciebie, tak pięknie uśmiechniętą, jak w dniu, kiedy spotkaliśmy się po raz pierwszy.

Ukochana, szykuj białą suknię. Bo Twój mężczyzna wraca już do Ciebie. Nie podam Ci dokładnie dnia ani godziny, ale oczekuj mnie, bo naprawdę wracam.. I nie zmarnuję już żadnej sekundy.

Wojna się naprawdę skończyła- wracam... Ciągle to sobie powtarzam, bo to pierwszy dzień nowego, lepszego życia. Życia, dla którego warto było przetrwać to wszystko...

 

Twój kochający

Lucek 

 

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce internetowej. Aby dowiedzieć się więcej o plikach cookie, zobacz politykę prywatności.

Akceptuję pliki cookie z tej strony